www.okonbrzmidumnie.fora.pl
sesja RPG

FAQ Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj

po laskę !
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.okonbrzmidumnie.fora.pl Strona Główna -> Sesja I
Autor Wiadomość
Glusio
Mistrz Gry



Dołączył: 29 Paź 2017
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:44, 09 Lis 2017    Temat postu: po laskę !

Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę.
Niby łatwo powiedzieć, ale Anea miała świadomość, że krótki termin i sporo niedomówień miały wielkie znaczenie przy kompletowaniu "załogi".
Jednak nie było już więcej ani czasu, ani możliwości, więc ta osobliwa piątka będzie musiała spełnić pokładane w nich oczekiwania.
Jeszcze przed świtem pojawiła się przed bramą pałacową, skąd miała wyruszyć wyprawa. Sprawdziła jeszcze raz ekwipunek - tak - najważniejsze rzeczy są, trochę złota też, więc po drodze nie powinni napotkać większych trudności. Pytanie, czy są gotowi zabijać krony, nieumarłych, ludzi...
Sama wciąż łapała się na tym, że każde zabrane przez nią życie, choćby nie warte jej strzały, a zarazem jak każde życie - dla wciąż żyjącego - warte wszystkie bogactwa świata, odbierała jednakowo źle - jak zabicie jelenia czy zająca, a dla strawy przecież, nie dla zabawy...
Zadumała się tak, że przegapiła nadejście świtu. Powoli z mroku wynurzyły się kocie łby traktu książęcego, którym niedługo wyruszą, by spełnić prośbę Lorda.
Wśród ustępującego mroku widać było zmierzającą w kierunku strażniczki postać. Z daleka wyróżniał się sporej wielkości młot. Wystawał ponad bogato owłosioną głowę krasnoluda, w którym rozpoznała Orsika Loderra.
- Aha. Czyli tak, jak przypuszczałam - spieszno Ci było opuścić pielesze, bo przygoda wzywa? Uśmiechnęła się i z entuzjazmem potrząsnęła ramieniem lekko zdziwionego Orsika.
- To jeszcze tylko czwórka...
- Trójka - przeszkodził Anei jakiś niski dźwięczny głos.
Krasnolud i strażniczka odwrócili się gwałtownie i ledwo utrzymując równowagę spojrzeli na stojącego przed nimi elfa trzymającego dziwnie wyglądającą niewielką harfę.
- Orsiku, poznaj Fatum - naszego barda - Anea odzyskała rezon i przedstawiła obu panów.
Wyraźnie zaintrygowany krasnolud wyciągnął rękę w kierunku instrumentu.
- A cóż to za dziwne ustrojstwo? - Elf cofnął się odrobinę, w wyniku czego ręka Orsika machnęła tylko w powietrzu.
- Nie tykać! - To jest wyłącznie moja harfa i nikomu nie wolno jej tykać. - Elf odzyskał spokój i lekko się uśmiechnął.
- Twój młot zapewne też nie lubi być tykany? - Krasnolud spojrzał w oczy elfowi.
- Nie warto tracić ręki. He. He. No, ale opowiedzieć o harfie możesz?
Krasnolud popatrzył na elfa wyczekująco

(pora na parę słów od Fatum - MG).


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Glusio dnia Czw 19:31, 09 Lis 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fatum
Fatum



Dołączył: 01 Lis 2017
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krynica/Kraków

PostWysłany: Czw 17:31, 09 Lis 2017    Temat postu:

- Zaiste, mogę uchylić rąbka tajemnicy. Tylko, żeby było jasne. Spróbuj dotknąć jej raz jeszcze, a przyozdobią ją nowe kości. Hulinhjalmur tworzyłem latami. Krocząc po bezdrożach tego świata byłem świadkiem wielu bitew, kaźni i morderstw winnych, bądź też nie stworzeń. Z racji tego, że jestem dość sentymentalny, pozwoliłem sobie na zabranie kilku ehm... kostek. Historia ich, która jest esencją bólu i cierpienia jest dla mnie inspiracją do tworzenia nowych dzieł. Ku ich chwale! Ale i też potępieniu... Ot cała jej historia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Glusio
Mistrz Gry



Dołączył: 29 Paź 2017
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:18, 09 Lis 2017    Temat postu:

W czasie gdy elf opowiadał o harfie, przy bramie pojawił się hobbit. Lekko uginał się pod ciężarem sakwy z prowiantem, ale jak to każdy hobbit – musiał mieć pewność, że wie, skąd pojawi się kolejny posiłek. Dla ułatwienia niósł go ze sobą, więc dokładnie znał pochodzenie śniadania czy podkurka, o trzecim śniadaniu czy pokolacyjniku nie wspominając. Zaraz za nim przybył ubrany w ciemnozielony płaszcz człowiek. Z daleka czuć było aurę magii przeplataną znajomym zapachem, więc wszyscy obecni bez problemu rozpoznali w przybyłym Nicoreusza, entuzjastę fajkowego zioła. Brakowało tylko Velkina, ale Anea była spokojna – może nie był idealnie punktualny, ale był słowny. Gdyby miał nie przybyć, wiedziałaby o tym jeszcze przed świtem. Sobie tylko znanymi sposobami był w stanie przekonać nieomal każdego gryzonia w okolicy, by przeniósł wiadomość przyczepioną do grzbietu.
Wtem na trakcie pojawił się ostatni z oczekiwanych – Velkin, człekouchy, jak zwano go za plecami, biegł w ich stronę wyraźnie zaaferowany.
- okradli mnie! - Wycharczał i już bez tchu przystanął obok łapiąc łapczywie powietrze.
- kto, gdzie, kiedy, jak? – Błyskawicznie zareagował Orsik.
- dwa draby, trzy ulice stąd, chwilę temu, jeden palnął mi w łeb, drugi zaiwanił sakiewkę… ocknąłem się, już ich nie było. Przybiegłem najszybciej jak się dało, ale sakiewki to już chyba nie odzyskam… dobrze, że magiczna sakwa z księgą jest nietknięta. – Elf poklepał się po boku, gdzie pod szatą widać było wybrzuszenie. – Dobrze, że wziąłem właśnie tą.

I tak to Velkin pozbył się sakiewki i zawartości.

0 Z
0 S
0 M

Anea przedstawiła wszystkich wszystkim i poprosiła o chwilę uwagi.
- czekamy w zasadzie już tylko na Lorda, ma nam przekazać ostatnie wieści. A potem… A potem się zacznie. Sprawdźcie ekwipunek, czy wszystko jest dobrze przymocowane – nie będziemy się wracać po garnek czy widelec – tu spojrzała w kierunku hobbita, którego spory bagaż zwracał uwagę wystającymi tu i ówdzie naczyniami i sztućcami.
- dziś dojdziemy zapewne nie dalej niż do Oberży pod Pijanym Słońcem, ale i tak trzeba będzie wyciągać nogi – jej spojrzenie wciąż było utkwione w hobbita. – Nie sądzisz, że taka ilość żarcia jest KONIECZNA? Przecież po drodze jest gdzie zjeść, albo jest na co zapolować… Nie? – Hobbit z chmurną miną gwałtownie potrząsnął głową.
- dam radę, Aneo. Z godziny na godzinę, z dnia na dzień sakwa będzie lżejsza i łatwiej będzie iść.
Przyznała mu rację – to w końcu Twoja sakwa i to na Ciebie nie będziemy czekać, gdy przyjdzie wiać przed stworami czyhającymi dookoła.

Nagle dało się słyszeć szczęk łańcuchów i brama otwarła się. Stał w niej starszy mężczyzna, w którym Anea rozpoznała doradcę Lorda – Sulana. Niósł bogato zdobiony długi i wąski kawałek drewna przeplatany kawałkami krwistoczerwonego sznura, tworzącego swoisty pojemnik pusty w środku.
- to jedyne, co pozostało z laski Ortaina. Wyryte na nim runy, przeczytane w odpowiedniej kolejności, pozwolą przenieść magicznie laskę z miejsca, w którym się znajduje, wprost do pojemnika. Problemem jest zasięg – laska nie może być dalej niż 3 metry od pojemnika i musi być przez cały czas w zasięgu wzroku czytającego runy. Lord prosi o wybaczenie, ale pilne sprawy uniemożliwiły mu osobiste pożegnanie.

Wyruszacie.

Przed Wami trakt ciągnący się w dal, niknący między niewielkimi pagórkami znaczącymi granicę podmiejską. Dalej między polami i w większości opuszczonymi chatami, aż do Rozdroża nie spotkacie większych osad, a jedynie pojedyncze sioła nie większe niż 10 chatynek.

W tej chwili idziecie luźną grupą, w tak niewielkiej odległości od miasta nic Wam nie grozi.

Po około godzinie marszu z lewej strony traktu widzicie niewielki zagajnik i prowadzącą do niego ścieżkę. Na skraju drogi widać jakąś postać, z daleka trudno cokolwiek więcej powiedzieć.

CO ROBICIE? (Orsik)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Glusio dnia Czw 19:26, 09 Lis 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Qazi
Orsik Loderr



Dołączył: 28 Paź 2017
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 19:41, 09 Lis 2017    Temat postu:

Idąc traktem w milczeniu Orsik oceniał towarzyszy i myślał o dziwnej harfie Fatuma. Bardzo niespotykany instrument, a jego wykonanie zręczne. Przypomniały mu się dawne dzieje i maestria kutych ornamentów przez dawnych mistrzów kiedy jeszcze nie zajmowali się tylko produkcją broni. Te rozmyślania przerwało mu poczucie jakiejś dziwnej obecności. Rozejrzał się na boki i wzdłuż traktu.
- Patrzcie ktoś wyczekuje koło traktu, Lanar, Velkin macie lepsze oczy widzicie kto zacz? - wskazał w lewą stronę daleko przed nimi, zbyt daleko by dało się dostrzec kto tam stoi. Dziwne odczucie znikło tak szybko jak się pojawiło, ale wcale to go nie uspokoiło, wręcz przeciwnie. Orsik wolnym ruchem złapał za młot przewieszony przez plecy i chwycił go oburącz.
- Ciekawe czy Nas widzi? - zastanowił się na głos.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Qazi dnia Czw 19:44, 09 Lis 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kozak
Lanar Kureoz



Dołączył: 28 Paź 2017
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:54, 09 Lis 2017    Temat postu:

Hobbit z błyskiem w oku i zawadiackim uśmieszkiem...
- Zawsze mogę podejść bliżej i ewentualnie wrócić z jakąś głową na obiad. - Powiedział. Lewą ręką sięgając do rzemieniowego pasa, przy którym jest sztylet.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Glusio
Mistrz Gry



Dołączył: 29 Paź 2017
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:06, 09 Lis 2017    Temat postu:

Podchodzicie powoli bliżej i widzicie starszego człowieka z wyrazem udręki na twarzy. Podchodzicie jeszcze kawałek i widzicie, że obok leży drobna kobieta w białej prostej sukience. Jest nieprzytomna. Człowiek z obawą spoglądając na młot krasnoluda rzekł.
- Potrzebujemy pomocy. Czy jest z Wami ktoś obyty w magicznej sztuce leczenia?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Qazi
Orsik Loderr



Dołączył: 28 Paź 2017
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 22:24, 09 Lis 2017    Temat postu:

Chowając swój młot na plecy spoglądam na leżącą kobietę i wołam:
- Velkin! VELKIN! Prędko, zajmij się nią! - Odsuwam się robiąc elfowi miejsce.
- Co tu się stało? Napadli Was? Mówże człowieku! Velkin weź się do roboty! - dopytuje starca jednocześnie poganiając "człekouchego".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Velkin Kazuth
Velkin Kazuth



Dołączył: 28 Paź 2017
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:40, 09 Lis 2017    Temat postu:

Wtem podczas mych dociekliwych pytań, nie uzyskałem żadnej odpowiedzi... Dobrze że w zanadrzu miałem w swym drugim pakunku mikstury leczenia (poprawa MG), który to nie został skradziony przez tamtejszych łachudrów. Po moich oględzinach na temat owej kobiety, nie odnalazłem żadnych oznak zagrażających życiu.

Stosuję miksturę leczenia (poprawa MG).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Glusio
Mistrz Gry



Dołączył: 29 Paź 2017
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:06, 10 Lis 2017    Temat postu:

Podczas gdy Velkin zajmuje się kobietą (post będzie dostosowany do gry, wysłałem PW do Velkina), Nicoreusz zbliżając się do grupki już zgromadzonej przy leżącej wyczuł w pewnym momencie, że zbliża się do istoty magicznej. Magia emanowała z miejsca, w którym leżała nieprzytomna kobieta. To nimfa leśna. Dobrze znany mu gatunek. Niektóre bywają groźne, zwłaszcza w obliczu zagrożenia dla niej samej lub dla jej drzew, ale zazwyczaj był przyjazne i dość ufne. Niejeden raz spotkał na swej drodze te stworzenia i dobrze wspominał te spotkania.

Nicoreusz - co robisz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Glusio
Mistrz Gry



Dołączył: 29 Paź 2017
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:41, 10 Lis 2017    Temat postu:

(rany zadane nimfie żelazem można leczyć tylko niemagicznie. MG).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ishia
Nicpoń



Dołączył: 28 Paź 2017
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:37, 10 Lis 2017    Temat postu:

Uwaga wszyscy! Wnoszę o wzmożoną ostrożność! Juz ja dobrze znam takie jak ona. Niech was nie zmyli jej drobna postać, może być niebezpieczna. Przede wszystkim Ty uważaj Velkinie! Jeśli naprawdę chcesz jej pomóc to zważ na przedmioty z jakimi do niej podchodzisz. Żadnego żelaza. To nimfa. Lepiej wszyscy się od niej odsuńmy by nie czuła zagrożenia. A Ty elfie, zrób co możesz, to piękne i cenne istoty. Spotkałem na swej drodze takie jak ona, nie raz. Myślę że ta znajomość może się przydać w naszej misji.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ishia dnia Pią 21:38, 10 Lis 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Qazi
Orsik Loderr



Dołączył: 28 Paź 2017
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 1:26, 11 Lis 2017    Temat postu:

Odsuwam się od nimfy spokojnie, tyłem. Cały czas patrząc na starca.
- Jeśli to rzeczywiście nimfa lepiej bym ze swym młotem nie podchodził bliżej, ale na pradawnego Aule mów starcze kim jesteś i CO TU SIĘ STAŁO?! Nie mitręż naszego czasu! Im więcej się dowiemy tym szybciej jej pomożemy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kozak
Lanar Kureoz



Dołączył: 28 Paź 2017
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:25, 11 Lis 2017    Temat postu:

Magia jest nieodgadniona. Lepiej rzeczywiście przygotować się na najgorsze jak mówi Nicpoń - Zastanawiając się, przechodzę niepostrzeżenie za plecy starca. Tak, aby mieć na widoku i jego i nimfę. Czekam na odpowiedź mężczyzny z jedną ręka spoczywającą w gotowości na sztylecie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Glusio
Mistrz Gry



Dołączył: 29 Paź 2017
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:33, 11 Lis 2017    Temat postu:

Velkin odsunął się od kobiety i gestem nakazał ciszę. Popatrzył jeszcze przez chwilę na twarz ciągle nieprzytomnej nimfy, ale najwyraźniej zobaczył coś, co umknęło pozostałym, bo wyraźnie się odprężył i uśmiechając się lekko wielkopańskim zamaszystym gestem machnął w stronę leżącej.
- No i zrobione!
Powoli na bladej twarzy nimfy zaczął pojawiać się lekki rumieniec. Starzec widząc to wyraźnie się uspokoił, bo ochłonąwszy i zebrawszy myśli, rzekł.
- Dzięki Wam za pomoc, bez Was bylibyśmy zgubieni. Jestem druid Milsen, a to jest nimfa Daria, opiekunka zagajnika, który widzicie. Jej siostra Alaria została przy drzewach, żeby je uspokoić. Przed świtem napadła na nas zgraja ludzi z tresowanymi bołakami, które wskazały im drogę do matecznika. Tam wycięli część drzew. Na szczęście udało się ocalić najstarsze i najmądrzejsze z drzew-matek. Daria wraz z kilkoma zaprzyjaźnionymi nimfami wodnymi ubiła kilku z nich, sama została ranna i właśnie odpoczywaliśmy przed dalszą drogą do leczyciela.
Wreszcie drobna postać poruszyła się lekko i otwarła oczy.
- Co się dzieje? Gdzie ja jestem?
Milsen pochylił się nad nimfą i uspokajająco rzekł.
- Już dobrze, Dario, wszystko jest już dobrze, niedługo wrócisz do swoich drzew, Twoimi ranami zajął się już leczyciel.
Starzec wskazał na Velkina, który właśnie kończył pakować sakwę z miksturami.
- podziękuj Velkinowi, to dzięki niemu tak szybko wróciłaś do zdrowia.
Daria podniosła się, zatrzepotała wdzięcznie malutkimi skrzydełkami, które u nimf leśnych służyły jedynie do ozdoby, uśmiechnęła się promiennie i rzekła cicho lekko piskliwym głosikiem.
- Dzięki Ci, o Panie, dozgonniem wdzięczna i dług wielki mam u Pana. Proszę, przyjmij wraz z towarzyszami zaproszenie na skromny poczęstunek. Rada byłabym także, gdybyś poznał najstarszą matkę matek, będzie mogła podziękować za ratunek pełniej i drzewniej niż ja jestem w stanie.
Po takiej prośbie nie pozostał nic innego, jak zebrać ekwipunek i ruszyć w stronę zagajnika.
Dzień, który w międzyczasie obudził się całkowicie, pokazał niewielki zagajnik w pełnej krasie. Oświetlony przez będące wciąż nisko na niebie słońce mienił się wszystkimi kolorami kojarzącymi się z pogodną jesienią. Gdzieniegdzie przebijała się jeszcze soczysta zieleń drzew rodzących liście przez cały rok, ale większość barw skłaniała się ku żółciom, czerwieniom i brązom.
Wkraczacie do zagajnika. Początkowo dookoła widzicie głównie niewielkie krzewy i kilka drzew owocowych, potem jednak zamyka się nad Wami kopuła z gałęzi i liści. Idziecie kaczego (nie wiem dlaczego wszyscy się uparli chodzić gęsiego, przecież gęsi łażą bezładną grupą, a kaczuchy grzecznie jedna za drugą).
Fatum, już od dłuższej chwili dziwnie posępny, rozglądając się czujnie wokoło szedł w absolutnej ciszy. Dla niego las to jak woda dla ryb… Za nim jak wielka niepowstrzymana furia parł krasnolud. Jakby każda najdrobniejsza gałązka i absolutnie wszystkie kolce czekały całe swoje drzewne życie na pojawienie się Orsika. Gdy już odczepił splecione w trzy supły kolczaste pnącze, które uparło się towarzyszyć krasnoludowi już na zawsze jako ozdoba szyi, kolejne cztery gałęzie spotkały się akurat na wysokości kostek Orsika, powodując niewielkie trzęsienie ziemi przy okazji wywrotki, dwóch salt i połowy trzeciego, zakończonego w na wpół zmurszałym pniu, który przy okazji radośnie i z wielką pompą obsypał wszystkich resztkami siebie, mchu, ziemi i większości robaków, dotąd spokojnie egzystujących w jego wnętrzu.
Fatum pomógł podnieść się krasnoludowi i przy okazji, kątem oka dostrzegł jakiś ruch w dalszej części lasku. Czyżby ludzie, którzy napadli na matecznik ?

Fatum – co robisz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fatum
Fatum



Dołączył: 01 Lis 2017
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krynica/Kraków

PostWysłany: Nie 11:49, 12 Lis 2017    Temat postu:

- STAAAĆ! Wszyscy zatrzymać się! Coś jest nie tak.
Zaniepokojony zaczynam nasłuchiwać i nerwowo się rozglądać.
- Słyszycie? Nie jesteśmy tu chyba sami. O tam, za tymi drzewami. Ktoś tam jest. Jetem pewien.
Lanar przyjacielu, co sądzisz o tym, żeby zakraść się tam i to sprawdzić? Mogę się mylić, ale intuicja podpowiada mi, że znajdziemy tam te szuje, które napadły na zagajnik.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Glusio
Mistrz Gry



Dołączył: 29 Paź 2017
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:48, 12 Lis 2017    Temat postu:

Fatum spojrzał na hobbita, który właśnie szykował się by rzucić bagaż na ziemię.
- Możemy iść, reszta lepiej niech zaczeka.
Tu hobbit spojrzał z wyrzutem w stronę krasnoluda, wciąż wydłubującego resztki kory i mchu z brody. Orsik burknął tylko coś niezrozumiale, a pozostali w milczeniu kiwnęli głowami. Anea rzekła.
- Idźcie, poczekamy.
Trzymała w pogotowiu pięknie rzeźbiony krótki łuk z na wpół naciągniętą dziwną strzałą. Na milczące zapytanie pojawiające się na twarzy ciekawskiego krasnoluda wskazała na strzałę i rzekła.
- Spowalniacz. Mam jeszcze kilka innych niespodzianek, niektóre się przydadzą, inne, jak ogniowa pułapka, raczej nie bardzo.
Odchodzicie od grupy i kierujecie się w stronę grupki drzew, obok których Fatum dostrzegł ruch.
Co robicie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Glusio
Mistrz Gry



Dołączył: 29 Paź 2017
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:54, 12 Lis 2017    Temat postu:

Fatum z Lanarem odchodzą, a Wy rozglądacie się i wypatrujecie jakiegoś ruchu między drzewami. Daria podchodzi do najstarszego z drzew w pobliżu, przykłada policzek do kory, dotyka lekko pnia i szepce coś cicho i niezrozumiale. Drzewo porusza delikatnie gałęziami, a nimfa zastyga nasłuchując. Potem odsuwa się wdzięcznie i mówi.
- Jesteśmy bezpieczni tu, gdzie stoimy. jedyne zagrożenie oddala się w stronę, w którą podążyli Wasi towarzysze.
Uspokojeni siadacie w niewielkim kółku, tylko Anea pozostaje na czatach.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Glusio dnia Wto 10:46, 14 Lis 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Glusio
Mistrz Gry



Dołączył: 29 Paź 2017
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:15, 12 Lis 2017    Temat postu:

BOŁAK - mieszanka borsuka bojowego i magii. Możliwy do wytresowania, ale zazwyczaj agresywny. Bardzo często wykorzystywany przez bandy grasujące na drogach, ponieważ świetnie wyczuwają ludzi oraz wszelkie magiczne miejsca i istoty. W świecie Handii pojawiły się po Wojnach Magów i ich plagi nieraz były przyczyną migracji zarówno ludzi (stąd tak wiele opuszczonych wiosek), jak i istot magicznych, które zaczęły się osiedlać blisko większych zgromadzeń ludzkich.

(W galerii pojawił się nowy obraz. BOŁAK MG)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Glusio dnia Nie 16:19, 12 Lis 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kozak
Lanar Kureoz



Dołączył: 28 Paź 2017
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:34, 12 Lis 2017    Temat postu:

- Chodź bardzie tylko bacznie się rozglądaj. Bołaki potrafią nieźle zaskoczyć. - Przestrzegłem Fatum kierując się w stronę, którą wskazał. Bacznie się rozgladając i wyczulając zmysły.
- Coś mi ta cała sytuacja nie pasuje. Mam wrażenie, że na naszych kompanów czeka jakaś pułapka. Co o tym sądzisz? - Zapytałem

Zbliżając się do drzew wyciągam łuk i strzałę. Rozglądam się w poszukiwaniu nieprzyjaciela.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Glusio
Mistrz Gry



Dołączył: 29 Paź 2017
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:36, 12 Lis 2017    Temat postu:

Fatum i Lanar.

Zbliżacie się do niewielkiej lecz jasno oświetlonej polanki, na której widzicie trzech zbirów - ludzi. Jeden ze zbirów, ubrany w prosty kubrak z kilkoma wszytymi łatami skórzanymi, trzyma prosty krótki miecz, drugi, ubrany w kaftan skórzany z utwardzanej skóry, dzierży krótki oszczep, trzeci nie jest uzbrojony, za to jego ubiór wskazuje, że jest to niskopoziomowy druid, możliwe, że umie leczyć lub spowalniać. Nie widzą Was. Poza nimi nie widzicie niczego więcej, blask słońca nie pozwala dostrzec niczego poza polanką.

Druid siedzi w centrum polanki, a obaj uzbrojeni stoją zaraz obok. Zbir z oszczepem jest odwrócony tyłem do Was, druid też. Zbir z mieczem jest skierowany w bok, ale fragment lasu, w którym się chowacie jest w zasięgu jego wzroku.

Co robicie?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Glusio dnia Nie 16:53, 12 Lis 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kozak
Lanar Kureoz



Dołączył: 28 Paź 2017
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:05, 12 Lis 2017    Temat postu:

- Są, łajadki... Fatum leć po krasnoluda, Nicponia i druida, aby potwierdził że to oni. Sami nie damy im rady. Ja w tym czasie ustawię się na pozycji do ustrzelenia tych knypków. Jak tylko was zauważę, że wychodzicie na polankę, to ustrzelę druida, a wy ruszycie za resztą. Nawet się nie dowiedzą kiedy będą sztywni. Gdyby to nie byli wrogowie machnijcie do mnie ręką. Pamiętaj. Uważaj na bołaki. Mogą być wszędzie - Ponaglam barda, a sam przechodzę tak, aby być tyłem do wszystkich przeciwników. Nie wychodząc na polankę czekam z łukiem i strzałami w gotowości do ataku. Bacznie obserwuję co u licha oni zamierzają, jednocześnie rozglądając się za przeklętymi borsukami, które mogą mnie znaleźć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Glusio
Mistrz Gry



Dołączył: 29 Paź 2017
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:26, 12 Lis 2017    Temat postu:

Elf odwraca się w stronę, z której przyszli.
- Idę, a Ty obserwuj, czy gdzieś nie widać jeszcze kogoś... lub czegoś.
Na myśl o możliwym ataku bołaków aż się wzdrygnął.

Fatum, co robisz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fatum
Fatum



Dołączył: 01 Lis 2017
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krynica/Kraków

PostWysłany: Pon 15:31, 13 Lis 2017    Temat postu:

- Ehhh. Ludzie, bołaki czy inne dziwactwa. Zawsze kończy się to tak samo... Rzezią. Ale cóż, taka robota... - Wymamrotałem cicho pod nosem po czym bezszelestnie pognałem w kierunku, z którego przybyłem. Na wszelki wypadek zerwawszy z szyi rzemień ze starym amuletem.
- Kto wie Puszku, może dziś będzie okazja, żeby się zapoznać z resztą? - Z ewidentnym zadowoleniem nucąc coś po cichu, zacisnąłem mocno wilczy kieł w dłoni i pognałem dalej ile sił w nogach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Glusio
Mistrz Gry



Dołączył: 29 Paź 2017
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 7:15, 14 Lis 2017    Temat postu:

Fatum dobiega do miejsca, gdzie czeka reszta. Krasnolud widząc pośpiech elfa szybko podniósł się i rzekł.
- Co się stało? Dlaczego tak pędzisz? Goni Cię ktoś? Coś?
Fatum tylko przez moment wyglądał na zdyszanego i zmęczonego.
- Na pobliskiej polanie widzieliśmy druida i dwóch zbrojnych zbirów, hobbit został na czatach, ja wróciłem po Was. Nie wiemy, czy nie ma tam jeszcze kogoś, więc lepiej iść większą grupą.
Anea popatrzyła na nimfę.
- Dacie sobie radę bez nas? Postaramy się zaraz wrócić.
Daria i Milsen popatrzyli po sobie i w milczeniu kiwnęli głowami.
- Dobrze. Idziemy.
Anea skinęła na pozostałych. Velkin podniósł się, zebrał ekwipunek i niechętnie skierował się w stronę polany, za nim ruszył krasnolud. Fatum szybko zajął miejsce z przodu kolumny.
- Poprowadzę, będzie szybciej.
Po drodze rozglądacie się, ale nie napotykacie na żadne przeszkody.
W końcu docieracie do polany i widzicie trzy osoby opisane przez barda.
Druid stał na środku polany i mocno gestykulując rozmawiał ze zbirem z oszczepem. Można było wyłapać pojedyncze słowa, ale sens wypowiedzi umykał słuchającym.
- ... zimno.....jutro.... kowal....uciekać.....
Zbir z mieczem stał kilka kroków od nich i znudzony przyglądał się rozmowie, która coraz bardzie przypominała kłótnię.
- ...nie!.......jutro....
Co robicie (Orsik, Velkin)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Qazi
Orsik Loderr



Dołączył: 28 Paź 2017
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 17:25, 16 Lis 2017    Temat postu:

- Gdzie jest Lanar? Jak myślicie to oni? Atakujemy czy próbujemy po dobroci? - zapytał Orsik
Jednocześnie lustrując polanę i ścianę drzew ją okalającą. Jedną ręką sięgam po młot, drugą chowa brodę pod kubrak.
"Jeśli to oni i dojdzie do walki to lepiej by skończyła się szybko. Nie cierpię lasu. Jego miejsce jest w piecu!" Pomyślał wyciągając kolejną gałązkę z brody.
- Velkin możesz ich nastraszyć widmem? Tak, żeby mieli więcej celów. Gdyby Nicpoń i Lanar zaatakowali z dwóch stron... Tylko gdzie ten Lanar? Fatum? ... A ja, Anea i Ty, Fatumie nadbiegniemy tyralierą to mogłoby się udać... Gdybyśmy tylko wiedzieli o czym mówią i co potrafi ten druid... Te rzezimieszki nie wyglądają na mocnych... Macie jakieś pomysły?
Spojrzał na swoich towarzyszy pytającym wzrokiem.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Qazi dnia Czw 17:27, 16 Lis 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.okonbrzmidumnie.fora.pl Strona Główna -> Sesja I Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin